sobota, 5 grudnia 2009

Magazyny

Moja współpraca ze „Znakomiksem” rozpoczęła się w roku 2001, kiedy magazyn funkcjonował jeszcze pod nazwą „Z.N.A.K.”. Zadebiutowałem w nim przejmując funkcję rysownika serialu „Kołysanka” (scen. Andrzej Baron) po Piotrze Drzewieckim, który w moich dwóch pierwszych odcinkach zajmował się także doklejaniem szarości i dymków na komputerze. Od tamtej pory pojawiłem się w kilku numerach magazynu kontynuując „Kołysankę”, wrzucając jakieś pinupy, okładki lub starając się nie zepsuć kolorkami komiksu „Lap of the Gods”. Andrzej Baron od lat wytrwale walczy o swoje miejsce na naszym komiksowym rynku, może bez spektakularnych sukcesów, ale trzymając profesjonalny poziom swojej sztandarowej publikacji. Wypracował międzynarodowe kontakty, dzięki którym na łamach pisma pojawiły się takie nazwiska jak Pat Mills, Clint Langley, Liam Sharp, czy też Arthur Suydam autor jednej z okładek najnowszego numeru. Do czternastego numeru „Znakomiksu”, który już niedługo znajdzie się w sprzedaży, Andrzej wpasował jedną z moich ilustracji, powstałą w 1998 r. Dodam jeszcze, że rysunek machnąłem przy użyciu czarnego długopisu żelowego a całość była kolorowana analogowo, czyli tuszami i farbkami.
Dzięki informacji, na blogu, „Ziniola” wszyscy zainteresowani wiedzą już o moim występie na łamach tego pisma. Dominik Szcześniak ujawnił, że wykorzysta pierwszy odcinek serii „Red” (scen. Łukasz Chmielewski i Maciej Jasiński), znanej niektórym z łamów magazynu „Sfera” i „Świat Gier Komputerowych” (jeden odcinek). Oba pisma od jakiegoś czasu już nie istnieją, czego bardzo żałuję, nie tylko ze względu na regularne dochody. Jednak to nie koniec przygody z „Ziniolem”, bowiem Dominik namówił mnie na wywiad, którego publikację zapowiedział jako rozmowę z „jednym z mistrzów współczesnego komiksu polskiego”. Wprawił mnie tym w niemałe zdziwienie i zakłopotanie. Próbowałem się bronić w komentarzach do owego newsa, ale mleko się rozlało. Będę teraz musiał się nieźle gimnastykować, żeby nadążyć za tym zaszczytnym mianem, może nawet jakiś nowy i w dodatku dobry komiks narysować, w mordę. Toś mi narobił, chłopie!

6 komentarzy:

  1. "(...) może nawet jakiś nowy i w dodatku dobry komiks narysować (...)"

    Po stokroć TAK!

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem nawet dosadniej: TAK, KURWA, TAK! \o/

    OdpowiedzUsuń
  3. rysowac - najlepiej pełnometrażówkę w full HD, z twardym grzbietem, lakierowanym. O.


    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hah jestem jak najbardziej za a nawet przeciw!:D
    co do rysunku niemam pojecia jak mozna takie kolory swietne i dokladne zrobic analogowo:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie masz wyjścia, stary, musisz machnąć jakieś swoje OPUS MAGNUM:) Życzę powodzenia i będę trzymał kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, ludziska krzyczą "Adaś leć" a wiatr, jak na złość, znowu wieje w plecy zamiast pod narty. Widzę, że presja narasta i będę musiał o tym "opus magnum" zacząć myśleć. Pozdrowionka dla wszystkich! :)

    OdpowiedzUsuń