Piękny mix różnych konwencji graficznych, Panie-Kolego. Uważam, że pędzący rumak doskonale wyraża cały dramatyzm naszej pogoni za sukcesem / walki o byt:)
E, dół, to może za dużo powiedziane. W końcu za oknem jest od wczoraj Twoja ulubiona pogoda, czyli blaszka i siąpi. Po prostu w pysku tego rumaka dostrzegłem coś autoironicznego, jakąś nutę desperacji...
Z całą pewnością trochę odbijamy się we własnych obrazkach jak w lustrze. Dla mnie ten koń zdaje się mówić: biegnę tak szybko jak się da (wyciągnięta szyja), ale tak naprawdę pod ogonem mi bimba czy dobiegnę (pysk). A pogoda (chwilowo) jest gicio, dla rolników, leśników i dla mnie...
Piękny mix różnych konwencji graficznych, Panie-Kolego. Uważam, że pędzący rumak doskonale wyraża cały dramatyzm naszej pogoni za sukcesem / walki o byt:)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki, Panie - Kolego!
OdpowiedzUsuńZ tym rumakiem to odważna interpretacja,
ale nawet mi się podoba, zwłaszcza słowo
„dramatyzm”.
Cóż, interpretacja zależy od nastroju:)
OdpowiedzUsuńKoń, jaki jest każdy widzi:)
OdpowiedzUsuńChyba obaj mamy doła?
E, dół, to może za dużo powiedziane. W końcu za oknem jest od wczoraj Twoja ulubiona pogoda, czyli blaszka i siąpi.
OdpowiedzUsuńPo prostu w pysku tego rumaka dostrzegłem coś autoironicznego, jakąś nutę desperacji...
Z całą pewnością trochę odbijamy się we własnych obrazkach jak w lustrze.
OdpowiedzUsuńDla mnie ten koń zdaje się mówić: biegnę tak szybko jak się da (wyciągnięta szyja),
ale tak naprawdę pod ogonem mi bimba czy dobiegnę (pysk).
A pogoda (chwilowo) jest gicio, dla rolników, leśników i dla mnie...
Czyli jednak kończymy optymistycznie!
OdpowiedzUsuńKoń by się uśmiał.
OdpowiedzUsuńi w KOŃcu o to chodzi:)
OdpowiedzUsuń