Kuba Oleksak namówił mnie do udzielenia wywiadu, który możecie przeczytać na Kolorowych Zeszytach i Splocie. Licząc papierowego Ziniola numer siedem i „polecanki” na Komiksomanii jest to mój trzeci występ w roli odpytywanego na przestrzeni kilku miesięcy. Uszami wyobraźni słyszę słowa, które mógłby wypowiedzieć Winston Churchill... Ten facet jeszcze nigdy nie naopowiadał o sobie tak wiele, rysując jednocześnie tak mało. Nie obiecuję, że kogoś ta lektura ubogaci, ale może sprowokuje do wpisania ciekawych komentarzy i coś się będzie działo. Na zdrowie!
Przeczytałem wywiad i przypomniałem sobie stare dobre czasy, kiedy biegałem po kioskach (akurat w wakacje, kiedy jeździłem ciężarówką z moim ojcem po żwir ;) i potem czytałem z wypiekami na twarzy "Awanturę". Chętnie bym sobie skompletował ten tytuł, mam tylko nr 1 (2) i 3 (4). No i to właśnie z "Awantury" dowiedziałem się o konkursie na krótką formę komiksową w ramach II KTK w Łodzi. Tak się zaczęło moje w miarę systematyczne rysowanie aż do tej pory. Pozdrawiam, panie Andrzeju! Tomek Mering
OdpowiedzUsuńRozmowa mocno nasycona ciekawostkami i wcale nie tak pesymistyczna, jakby mogło się na pozór wydawać:) Gratulacje i pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń@Tomek - Wspomnień czar! Ciekawe, czy dzisiaj ktoś biega z wypiekami na twarzy za jakimiś komiksami?
OdpowiedzUsuńAwanturek niewiele zostało w moim archiwum, więc Cię nie poratuję brakującymi numerami. Pozdrowionka:)
@Kris - Ciekawostek byłoby jeszcze na kilka wywiadów, ale póki, co starczy tych występów. Ocenzurowałem się trochę żeby nie siać defetyzmu.
Tomku - allegro się kłania, tam dosyć szybko znajdziesz brakujące numery Awantury.
OdpowiedzUsuńAndrzeju - tak jak napisałem na kolorowych - bardzo dobry, wyczerpujący wywiad
Fajny wywiad. Jak go czytałem to też mi się zebrało na wspominki. :) Z Twoimi komiksami zetknąłem się, podobnie zresztą jak z innymi komiksami polskich autorów średniego pokolenia, w latach "Czasu komiksu". Cały ten okres drugiej połowy lat 90. wspominam jako okres totalnego undergroundu na polskim rynku. Tym niemniej z artystycznego punktu widzenia powstało wtedy wiele perełek.
OdpowiedzUsuńJak już chyba pisałem - trzymam kciuki za powrót weny. Pozdrawiam. :)