10 maja, w wieku 82 lat zmarł Frank Frazetta. „Death Dealer” - jeden z najsłynniejszych Jego obrazów towarzyszył mi przez wiele lat jako tapeta na pulpicie mojego komputera. Nie był jedyną pracą Mistrza Frazetty, którą podziwiałem... Na szczęście pozostawił ich tak wiele.
Frazetta istotnie był mistrzem w tym co robił i legendą już za życia. Chciałem coś o nim skrobnąć ale jak zobaczyłem jaki ma dorobek i ile rzeczy narysował to odpuściłem.
OdpowiedzUsuńSzkoda. Jak zwykle gdy odchodzi ktoś niezwykle utalentowany.
"Death Dealer" i wiele innych prac Frazetty działały i działają nadal na moją wyobraźnię. W swojej pracy nieraz udowodnił, że całą opowieść można zamknąć w jednym obrazku i gapiąc się na niego, opowiadać ją sobie wciąż na nowo. Odszedł Czarodziej.
OdpowiedzUsuńKomiks, malarstwo fantastyczne, wszystkie rodzaje ilustracji, rysunek satyryczny, plakaty filmowe i w końcu wpływ, jaki wywarł na innych ilustratorów i komiksiarzy – to naprawdę dużo materiału do ogarnięcia, ale skuś się Pharas, ja chętnie bym sobie poczytał coś więcej niż krótkie notki.
OdpowiedzUsuńKris, trafiłeś w sedno. Jest w nich cała fabuła, emocje - no, czarodziej!
:(
OdpowiedzUsuńPrzychylam Krisowi w 100%.
OdpowiedzUsuń