środa, 23 lutego 2011

„Awantura” o Chopina

Tytuł wpisu nawiązuje do Chopingate, czyli afery, którą sprowokował działacz społeczny Janusz Owsiany i reporterzy TVN Warszawa srodze oburzeni komiksem „Chopin New Romantic”. Komiksowe zakątki internetu obfitują w bardzo podobnie brzmiące komentarze (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7...). Daruję sobie, zatem kolejny zwłaszcza, że nie byłbym oryginalny. Temat jest bardzo gorący, trąbią o nim wszystkie media, ale obawiam się, że ta nadmuchana sprawa nie przysłuży się lepszemu postrzeganiu komiksu w Polsce.

Nie odmawiam Krzysztofowi Ostrowskiemu ani komukolwiek innemu prawa do używania w sztuce takich środków wyrazu, jakie są im potrzebne, ale... Myślę, że inkryminowana historyjka nie straciłaby na jakości i wyrazistości gdyby tych wyrazów na „k”, „g” i „ch” w niej zabrakło. Prawdę mówiąc, najbardziej ruszyła mną inna, znacznie ważniejsza w moim odczuciu kwestia. Chodzi o zapowiedź MSZ zniszczenia całego nakładu tej pechowej publikacji. W tym miejscu powinno wystarczyć kilka odpowiednio brzmiących słów, zapisanych dużymi literami: SKANDAL, CENZURA, FAHRENHEIT 451... I tyle.

Przejdźmy lepiej do tematu, który nie budzi kontrowersji, jest za to bliższy memu sercu. Oczywiście, mam na myśli „Awanturę”. Nawet nie przypuszczałem, że publikacja cyklu wspomnieniowego wymyślonego przez Karola Wiśniewskiego wywoła taką dawkę wzruszenia i tęsknoty za przygodą z naszym magazynem komiksowym. Jakby, otworzyły się drzwi od dawna nieużywane, zarośnięte pajęczyną, a za nimi ukrywało się coś, co wydawało się być na zawsze zamkniętym doznaniem...


Przy okazji odkurzania archiwaliów dotyczących pisma przywołałem w pamięci wszystkie kolejne próby, które podejmowało „Studio Komiks Polski” z zamysłem powołania do życia następcy „Awantury”. Nie były to działania szczególnie owocne, ale i tak trudno mi oprzeć się wrażeniu, że nasze „parcie” na magazyn komiksowy obudziło podobny odruch u naszych młodszych kolegów po fachu. W końcu, właśnie w Bydgoszczy powstały kolejne po „Awanturze” i „Paradoksie” inicjatywy tego typu: „Kontra”, „Azbest” i best of the best, czyli „Produkt”. Będę się upierał przy idei, że coś w tym musi być!

Tymczasem, zapraszam już jutro na trzecią, lecz już wiadomo, że nie ostatnią, jak planowaliśmy z Karolem Wiśniewskim, część cyklu rocznicowego o „Awanturze”. Wiecie, że możecie zaglądać w tym celu na blog „Binio Bill i inni” lub na „Aleję Komiksu”. Będzie ciekawie!

5 komentarzy:

  1. No to możemy podziękować twórcy historii o Chopinie, za ponowne negatywne nastawienie mediów do komiksu, a szczególnie do komiksu polskiego! Jest mi z tego powodu i przykro i smutno. Przeciwnicy naszego ulubionego gatunku Sztuki, mają kolejne argumenty by być przeciw. Gdzie był człowiek oceniający, dopuszczający owo dzieło do druku? Nie można było tego zmienić?
    A Awantura zrobiła swoje. Zapadła w naszą pamięć na długo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Andrzej: zgadzam się z Tobą, co do kwestii CNR. Dla wszystkich instytucji około-państwowych komiks to dziwny twór przeflancowany z zachodniej kultury, więc z zasady podejrzany. Teraz 100 razy się zastanowią, zanim zamówią kolejny z jakiejś okazji. Szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Głupie uwagi dot. następnego zlecenia dla KG, tego związanego z UE, już się pojawiły.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli niecenzuralny stuff miał swoje uzasadnienie w historii to nie widzę problemu. dla mnie to żaden skandal. ewentualnie żenada związana z tzw. "polskim świętym oburzeniem". po Ostrowskim słabizny się raczej nie spodziewam więc do pieca pójdzie po prostu fajny komiks. ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Na szczęście sytuacja nie jest już tak tragiczna. Komiks nie zostanie zniszczony!

    Przekleństwa używane w sztuce mniej mnie drażnią niż te słyszane na ulicy, bo jest to jakiś rodzaj kreacji. Czasami nawet śmieszą, jak w "Dniu świra". Jeżeli ich obecność w tych kilku kadrach autor i wydawca uznali za niezbędną, to dla mnie nie ma problemu. Pozostał za to niepotrzebny smrodek i bolesna refleksja nad wiedzą i inteligencją różnych urzędników, dziennikarzy, działaczy, celebrytów i zwykłych komentatorów.

    OdpowiedzUsuń