Wspominałem już, że miałem wielką przyjemność wystąpić gościnnie w albumie „Na wypadek wszelki woda, soda i Bąbelki (oraz Kudłaczki)”, Mistrza Tadeusza Baranowskiego. Autorom zaproszonym do wykonania trybutowego materiału Mistrz zostawił sporo miejsca do popisu. Mogliśmy przedstawić własną interpretację Jego bohaterów w formie ilustracji, planszy komiksowej lub nawet wariacji na temat jednej z opublikowanych już plansz z Kudłaczkiem i Bąbelkiem.
Kusiła mnie ta ostatnia możliwość. Wybrałem kilka stron z komiksu „Skąd się bierze woda sodowa?”... I szybko uznałem, że sobie nie poradzę. Rysowanie nowej wersji bez szansy na to by powstała propozycja zbliżona jakością do oryginału nie miałoby najmniejszego sensu. Zabrałem się, zatem za wymyślanie komiksowej scenki, która będzie bardziej odpowiadała moim możliwościom a jednocześnie ulokuje się w klimacie opowieści Tadeusza Baranowskiego, pełnych absurdalnego humoru, zabawy słowem i ciekawego podejścia do kompozycji planszy komiksowej.
Jeżeli ktoś nie należy do elitarnego grona posiadaczy w/w komiksu ma teraz okazję sprawdzić czy udało mi się wykonać zadanie ku chwale Kudłaczka i Bąbelka, czy też poległem. Przy okazji obejrzyjcie sobie, jaki wkład do albumu zaproponowali znakomici koledzy po fachu, Adam Pękalski i Tomek Leśniak, którzy już zaprezentowali swoje trybuty w sieci.
Kusiła mnie ta ostatnia możliwość. Wybrałem kilka stron z komiksu „Skąd się bierze woda sodowa?”... I szybko uznałem, że sobie nie poradzę. Rysowanie nowej wersji bez szansy na to by powstała propozycja zbliżona jakością do oryginału nie miałoby najmniejszego sensu. Zabrałem się, zatem za wymyślanie komiksowej scenki, która będzie bardziej odpowiadała moim możliwościom a jednocześnie ulokuje się w klimacie opowieści Tadeusza Baranowskiego, pełnych absurdalnego humoru, zabawy słowem i ciekawego podejścia do kompozycji planszy komiksowej.
Jeżeli ktoś nie należy do elitarnego grona posiadaczy w/w komiksu ma teraz okazję sprawdzić czy udało mi się wykonać zadanie ku chwale Kudłaczka i Bąbelka, czy też poległem. Przy okazji obejrzyjcie sobie, jaki wkład do albumu zaproponowali znakomici koledzy po fachu, Adam Pękalski i Tomek Leśniak, którzy już zaprezentowali swoje trybuty w sieci.
kurwać, ja na wypłatę czekam i wtedy w końcu będę mógł zabulić za swój egzemplarz (MFK mnie zjadła kasowo). Przeglądałem na szybko egzemplarz ten co Tadzio przywiózł do Łodzi, ale to było tylko zerknięcie na dwie strony :(
OdpowiedzUsuńjestem cholernie głodny tego komiksu!
Dziwnym nie jest, Jacku! Ja też chciałbym go już mieć w swoich łapkach.
OdpowiedzUsuńPatrzę na tytuł i od razu pomyślałem sobie "NIE!!! Andrzej nam za granicę czmycha albo, o zgrozo, kompletnie rzuca w kąt rysowanie!". Nie strasz porządnych ("porządnych", hehe) obywateli, bardzo cię proszę ;)
OdpowiedzUsuńA grafiką smaka zrobiłeś, muszę przyznać.
Ha, nie martw się Haku! Czmychnąłbym sobie w jakąś wiecznie zaśnieżoną głuszę i porysował w spokoju, może wreszcie albumik sklecił lub przynajmniej potańczył z wilkami. Niestety nic tego nie zapowiada... Nic.
OdpowiedzUsuńŚwietna robota i suspens, że hej:) Też mi ciarki przeszły z tym tytułem (brr!!!).
OdpowiedzUsuńDzięki Krzyś. Dobry tytuł to podstawa, statystyki mi natychmiast przyrosły.:)
OdpowiedzUsuńwymiatasz Andrzej! :) i tyle w temacie :D
OdpowiedzUsuń@Krzysztof - Dzięki bardzo! Najważniejsze, że Mistrz zakwalifikował do druku, czyli też się (chyba) spodobało:)
OdpowiedzUsuńRewelacja ! Podoba mi się w Twoich rysunkach precyzja i dbałość o każdy detal.
OdpowiedzUsuńPiękny gad, piękna plansza!
OdpowiedzUsuń@Hegemon i @Sławek - Śliczne dzięki!
OdpowiedzUsuńTrzyma klimat i zageszcznie rysunku:D
OdpowiedzUsuń